Nie żyje Andrzej Dudziński. Grafikami Polaka zachwycał się cały świat

Nie żyje Andrzej Dudziński.
Nie żyje Andrzej Dudziński
Źródło: MWMEDIA
Nie żyje znany rysownik, grafik i malarz Andrzej Dudziński. Miał 77 lat. Smutną informację o śmierci artysty przekazało Stowarzyszenie Autorów ZAiKS.

Największą popularność przyniosła Andrzejowi Dudzińskiemu w latach 70. seria rysunków, których bohaterem był ptak Dudi. Alter ego autora na łamach "Szpilek" z dystansem komentowało socjalistyczną rzeczywistość. Rysownik szybko zyskał rzeszę fanów, którzy zazdrościli mu bycia niezależnym od reguł narzuconych przez polityczny reżim.

Andrzej Dudziński nie żyje

Andrzej Dudziński od 2013 był przewodniczącym Zarządu Sekcji Autorów Dzieł Plastycznych ZAiKS. W 2019 roku został Członkiem Honorowym Stowarzyszenia. To właśnie ono podało smutną informację o śmierci artysty, który odszedł 17 stycznia 2023 roku w wieku 77 lat. Ze wpisu nie dowiedzieliśmy się, co było przyczyną zgonu rysownika.

Z ogromnym żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Andrzeja Dudzińskiego. Trudno pisać o Nim w czasie przeszłym. To był niezwykły człowiek o wybitnym dorobku artystycznym, barwnym życiorysie i zdumiewającym poczuciu humoru. Człowiek instytucja. Nieopisanie nam przykro
 - poinformowało Stowarzyszenie Autorów ZAiKS.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Andrzej Pągowski o wystawie "Panie i Panny"

Andrzej Dudziński nie żyje – kim był?

Andrzej Dudziński urodził się 14 grudnia 1945 r. w Sopocie. Był artystą wszechstronnym - grafikiem, rysownikiem, fotografem i malarzem. Tworzył też plakaty, okładki książek i scenografie teatralne. Po ukończeniu szkoły średniej studiował architekturę. Dyplom otrzymał na ASP w Warszawie na wydziale grafiki w pracowni plakatu Henryka Tomaszewskiego.

Jako student Andrzej Dudziński publikował satyryczne rysunki w tygodnikach "Szpilki" i "Kultura". Czytelnikom tak spodobały się jego dzieła, że dostał propozycję stałej współpracy.

W ogóle nie zasadzałem się na coś wielkiego. Miałem szczęście. Zrobiłem zapas kilku rysunków. Gdy wróciłem z Anglii, ówczesny naczelny "Szpilek" zaproponował mi stałą rubrykę. Okazało się, że po tych wstępnych próbach ludzie pisali do redakcji i prosili o więcej. I tak zacząłem robić to na stałe 
- opowiadał artysta w rozmowie z Moniką Małkowską z Polskiego Radia.

Rozpoznawalność Andrzej Dudziński zyskał w latach 70. dzięki seria rysunków, których bohaterem był ptak Dudi. Choć z pozoru komentujący socjalistyczną rzeczywistość bohater jego grafik wydawał się wolny i niezależny, to cykl powstawał pod bacznym okiem cenzury.

Komentowałem rzeczywistość, która mnie otaczała. Z ograniczeniami, była wtedy cenzura. To były czasy, gdy każdy numer, zanim poszedł do druku, musiał przejść weryfikację, na każdej stronie trzeba było zaliczyć stempelek. Cenzura lekturę każdego numeru zaczynała od Dudiego. Ciągle musiałem coś przerabiać [...] Dudi ukazywał się przez kilka lat. Ostatnie miesiące były uciążliwe dla mnie i dla redakcji. Cenzura dopatrzyła się bezpośredniej satyry na Gierka!
- wyjaśniał Andrzej Dudziński.

Po zniknięciu Dudiego z czasopisma Andrzej Dudziński porzucił rysunek satyryczny. Dopiero po kilkunastu latach wrócił do tej formy i stworzył postać o nazwie Pokrak. W 1977 roku artysta wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Tam zyskał światową sławę. Współpracował z prestiżowymi pismami takimi jak "Vanity Fair", "Newsweek" czy "The New York Times". Od początku lat 90. związany był z Galerią Grafiki i Plakatu w Warszawie oraz Galerią Miejską w Tarnowie. W dorobku artysty znalazło się kilkadziesiąt indywidualnych wystaw jego prac m.in. w Berlinie, Genewie, Tokio, Waszyngtonie i wielu miastach Polski. Tworzył sztukę, która znajdowała się na granicy abstrakcji i realizmu..

Muzą i inspiracją Andrzeja Dudzińskiego była jego żona Magda - córka cenionego pisarza Stanisława Dygata, która poszła w ślady ojca i także została pisarką. Przyszłego męża poznała, kiedy oboje byli jeszcze nastolatkami. Los połączył ich w 1960 roku w rodzinnym mieście Andrzeja Dudzińskiego. Spotkali się na potańcówce w jednym z sopockich klubów i stali się nierozłączni aż do śmierci artysty.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.

Czytaj też:

Autor: Kamila Jamrożek

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości